niedziela, maja 24

Jak dobrze pisać? Krótki poradnik.



Od czasu wydania pierwszej książki wielokrotnie zadawano mi pytanie, co takiego mogłabym poradzić wszystkim piszącym, którzy chcą rozwijać swój warsztat i dopiero przymierzają się do ukończenia pierwszej powieści. Czy istnieją jakieś schematy i porady dla autorów? 
A może są dostępne gdzieś na rynku poradniki z gotową receptą na sukces? Sprytne triki, magiczne sztuczki, dzięki którym tworzony tekst nabiera rumieńców, a potem dobrze się sprzedaje.

Gdy po raz pierwszy ktoś zadał mi tego typu pytanie uniosłam lekko brwi ze zdumienia, a w mojej głowie uformowała się myśl: „Ale jak to? To pisania można się nauczyć?”.
Całe życie towarzyszyło mi bowiem przeświadczenie, że z umiejętnością pisania człowiek się rodzi. Tak samo jak z talentem wokalnym, malarskim etc. etc.

Spotkałam na swojej drodze mnóstwo osób. Również i takich, które zupełnie pozbawione samokrytycyzmu wysyłały mi do przejrzenia napisanie przez siebie teksty. I nie były to dobre teksty. Fabularnie było przyzwoicie, jednak struktura zdań i stylistyka wypowiedzi były tak fatalne, że gdyby trafiły w ręce profesjonalnych redaktorów, nie zostawiliby oni na autorze suchej nitki. A pamiętajmy, że redaktor jest osobą, która nanosi w tekście jedyne kosmetyczne poprawki, nie odwrotnie. Szanujmy jego pracę i starajmy się, by nadsyłane teksty prezentowały godny poziom.

Rzeczą, której bałam się najbardziej po wypuszczeniu na rynek mojego debiutu było to, że czytelnicy zarzucą mi grafomaństwo. Zawsze wydawało mi się, że piszę w miarę przyzwoicie, jednak obawa, że moje przeświadczenie nie wytrzyma w starciu z rzeczywistością było na tyle duże, że z niepokojem czytałam pierwsze recenzje. Kiedy jednak okazało się, że złego stylu nikt mi nie zarzuca, a wręcz przeciwnie, uspokoiłam się i w spokoju zaczęłam pisać kontynuację :)

Postanowiłam zebrać również garść porad dla wszystkich tych, którzy szukają wskazówek jak ulepszyć swój warsztat. Mam nadzieję, że okażą się one przydatne.

1. Pisania nie można się nauczyć.
Powtórzę to, o czym pisałam już wyżej. Zabrzmi to okrutnie, ale jeśli nie urodziłeś się z darem do  przyzwoitego komponowania zdań nie pomogą Ci żadne poradniki. Możesz się upierać, że jest inaczej, jednak życie szybko to zweryfikuje. Natomiast jeżeli wydaje Ci się, że napisane przez Ciebie teksty mają w sobie „to coś”, nie bój się zasięgnąć opinii ekspertów. Wyślij tekst do osoby, która zajmuje się profesjonalną edycją/korektą i poczekaj na recenzję. W ostateczności możesz też zapytać swojego polonisty, jednak nie gwarantuję, że osoba taka będzie obiektywna ;)

2. Czytaj jak najwięcej.
To chyba oczywiste. Im więcej czytasz, tym większym zasobem słów dysponujesz. I nie mówię tutaj o ślęczeniu nad książką ze słownikiem w dłoni, tylko o naturalnej skłonności naszego umysłu do zapamiętywania różnorodnych zdań i zwrotów. Im więcej czytasz, tym łatwiej będzie Ci przychodziło pisanie własnych tekstów. Z czasem wyrobisz w sobie pewną płynność i lekkość w przelewaniu słów na papier i nie będziesz się nawet zastanawiał, czy stworzone przez Ciebie zdania mają logiczny sens. Wyczujesz to intuicyjnie. Zresztą wszyscy autorzy jak mantrę powtarzają: czytać, czytać i jeszcze raz czytać.

3. Oglądaj filmy i seriale.
Ale rób to uważnie. Nie patrz się bezmyślnie w ekran tylko od początku do końca pozostań świadom tego, w jaki sposób skomponowany został scenariusz. Zaobserwuj jak prowadzona jest akcja, w jakich okolicznościach wprowadzani są bohaterowie i kiedy następuje moment kulminacyjny całej opowieści. W przypadku seriali zauważ jak kończą się poszczególne odcinki. Przeważnie to właśnie wtedy pojawia się drobny cliffhanger, który powoduje, że nie możesz się oderwać i oglądasz dalej :) Ten sam trik zastosuj w swojej książce. Prowadź akcję w ten sposób, żeby koniec jednego rozdziału zachęcał do rozpoczęcia następnego. Możesz się tego nauczyć, ale najpierw musisz poobserwować jak robią to profesjonaliści :)

4. Pisz bloga.
Pisanie książek to proces powolny i czasem dość monotonny, ale jeżeli tak bardzo ciągnie Cię do pisania, że nie możesz wprost wytrzymać i musisz codziennie coś skrobnąć, załóż bloga i zamieszczaj tam krótkie teksty. Może być on poświęcony Twojemu hobby. Ja zaczynałam od pisania recenzji płyt, filmów i książek. Taka krótka forma literacka pozwoli Ci się rozpisać i sprawi, że nauczysz się systematyczności (no dobra, ja mam z tym akurat pewien problem :P). A poza tym blogowanie stanowi idealny początek do budowania bazy swoich stałych czytelników.

5. Obserwuj rzeczywistość.
Chyba moja ulubiona metoda. Nic tak nie nakręca do działania jak obserwacja rzeczywistości. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele tekstów inspirowanych jest zwykłą, szarą codziennością. Idziesz ulicą a Twoją uwagę przykuł idący przed Tobą mężczyzna z czarnym parasolem? Świetnie! Zapamiętaj jak wyglądał, a po jakimś czasie stwórz na bazie zapamiętanego obrazu postać eleganckiego starszego mężczyzny, który pojawia się regularnie na skąpanej w słońcu ulicy i zawsze trzyma nad głową rozłożony parasol. Kim jest? Skąd się wziął? I dlaczego widzi go tylko mała dziewczynka, która zawsze tą samą drogą wędruje do szkoły? Widzisz jakie to proste? Jeden element, który przykuł Twoją uwagę uruchomił lawinę skojarzeń, która może stanowić całkiem niezły zalążek opowieści. Wykorzystaj to!

6. Otaczaj się inspirującymi osobami.
Znasz to uczucie, kiedy rozmawiasz ze znajomym i nagle zwykły, niepozorny dialog przeistacza się w najprawdziwszą burzę mózgów? Abstrakcja rodzi abstrakcję, a jeżeli zaangażujesz w swój projekt osobę, która jest Ci szczególnie bliska razem możecie stworzyć coś niesamowitego. Najlepsze pomysły rodzą się bowiem pod wpływem najsilniejszych emocji. Możesz też pokazać przyjaciołom swoje teksty i poprosić ich o opinię. Może dostrzegą coś, co Tobie umknęło i wskażą Twojej opowieści zupełnie nowy kierunek? Nie bój się więc prosić o pomoc. To Twoja historia, ale nikt nie powiedział, że jesteś nieomylny i nie powinieneś czasem skorzystać z cennych rad swoich przyszłych czytelników :)

7. Pisz o tym, o czym masz pojęcie.
Możesz być wielkim fanem kryminałów, ale nie napiszesz własnego jeżeli nie będziesz się orientował w jaki sposób prowadzone jest policyjne dochodzenie. Komisarz Kowalski zostaje wezwany na miejsce wstrząsającej zbrodni (tutaj możesz puścić wodze wyobraźni i opisać co  sprawca zrobił z ciałem) i otrzymuje zadanie schwytania zwyrodnialca, który wywołał panikę wśród miejscowych. Brzmi smakowicie. No ale co dalej? Czy wiesz jakie są poszczególne etapy śledztwa? Czy zdajesz sobie sprawę jak to wygląda z prawnego punktu widzenia? Jeśli masz w swoim otoczeniu osobę, która pomoże Ci przeprowadzić niezbędny risercz to świetnie, jeśli nie, będziesz błądził po omacku i nigdy nie napiszesz tej książki. 

8. Pisz jak  najwięcej.
Trenuj i szlifuj warsztat kiedy tylko możesz. Ale pamiętaj, że największą tragedią dla człowieka jest postępowanie wbrew sobie, toteż jako autor musisz pamiętać, że żaden Twój tekst nie będzie dobry jeżeli nie będzie w nim Ciebie. Powtarzam to do znudzenia, ale pozostań wierny sobie i swoim przekonaniom, a przy odrobinie talentu jakim dysponujesz stworzone przez Ciebie historie będą na tyle autentyczne, że czytelnicy prędzej czy później to dostrzegą :)